Francja 2014, 106 min
Reżyseria: Jalil Lespert
"Paryż rok 1957. Corobliwie nieśmiały i niewiarygodnie wrażliwy Yves Saint Laurent tworzy swą pierwszą kolekcję dla najbardziej prestiżowego domu mody Dior. Efekt jest oszałąmiający - cały Paryż pada do jego stóp. Podczaspokazu awangardowy wizjoner poznaje miłość swojego życia. Tworzenie i pasja przeplatają się w filmie z cierpieniem miłosnym a rozkoszne chwile z okresami zwątpienia. Film Yves Saint Laurent to portret geniusza mody, który potrafił walczyć o swoje marzenia"
Długo oczekiwałam na głośno zapowiadany film o wielkim kreatorze mody Yves Saint Laurent'cie dlatego też szybko zabukowałam bilet na specjalny pokaz w Kinie pod Baranami w Krakowie. Sala była wypełniona widzami po brzegi. Każdy spodziewał się czegoś naprawdę wyjątkowego ale czy tak było zaraz o tym napiszę. Na wstępie dodam, że film krok po kroku przedstawia życie prywatne i karierę YSL, od poczatków kariery aż do śmierci artysty. Film mimo, że krótki dłużył się na początku gdyż nie działo się zupelnie nic intrygującego. Film rozkręca się dopiero kiedy to YSL ( Pierre Niney) poznaje swojego partnera życiowego Pierre Berge ( Guillaume Gallienne). Reżyser filmu głównie skupił uwagę na relacjach partnerskich projektanta i jego traumatycznych przeżyciach związanych z problemami miłosnymi, romansami, dyskryminacją w wojsku ze względu na orientację seksualną oraz problemami z narkotykami i alkoholem. Ponad to w większości scen filmu została pokazana miłość homoseksualna między mężczynami - dużo scen erotycznych. Osobiście po obejrzeniu filmu nie odbieram już YSL tylko jako nieśmiałego geniusza mody ale także jako osobę, która poprzez osiągnięty sukces straciła samokontrolę. Staje się po części zepsutą osobą a z drugiej strony trzeba brać pod uwagę jego chorobę psychiczną. Jednak pomimo tego, że projektant schodzi na złą drogę ( zawsze ma u boku swojego Pierra, który chce go wyciągnąć ze złego środowiska) nadal w środku jest wrażliwym artystą, dla którego moda jest całym światem. W filmie bardzo podobała mi sie kreacja dwóch aktorek. Przyjaciółki YSL - Victorie Doutreleau (Charlotte Lebon) - ślicznej modelki i pierwszej muzy projektanta oraz Betty Catroux ( Marie de Villepin) - zmysłowej, rockowej dziewczynie, która przez przypadek zostaje nową muzą w domu mody YSL. W filmie możemy obejrzeć kreacje innych znanych projektantów ale nie będę zdradzać szczegółów. Sam w sobie film nie jest powalający na kolana ale zawsze warto sie przejsc do kina by lepiej poznać historię Yvesa Saint Laurenta. Zapraszam na film ;)
